sobota, listopada 17, 2007

część II - "ŻULS"





A zdjęcia poniżej zostały zrobione bez fotoszopa, żeby nie było ;P Postanowiłem wtedy pokolorować ich żywot - trybem w aparacie... huh


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

nie no kurwa beje to tam najciekawsi, raz niezly sie nawina co deportowal swoja rodzine do kazachstanu bo niechcieli go do domu wpusci po 10 leniej spiaczce w szpitalu psychiatrycznum mu ponoc jeszcze glowe kryptonitem naswietlali czy innym chujstwem no na drugi dzien ponoc mial byc prezydent w wro i takie tam ... tylko z kim ja wtedy na dworcu bylem i poco?;]

simonout pisze...

no.. duzo tam się dzieje. na koncu dorwał mnie dyrektor dworca i kazał pokazać pozwolenie na fotografowanie. w miedzyczasie poznałem Kamilę z kebabowni z która przegadałem prawie całe 4 godziny. pół polka, pół marokanka, fajnie sie gadało, z resztą cały czas coś tam sie działo. a tak btw do tej pory nie wiem czemu mi nikt nie skroił tego aparatu ani wpierdol nie spuścił.

Anonimowy pisze...

nie wiem czemu mi nikt nie skroił tego aparatu ani wpierdol nie spuścił.


też się dziwię, bo ja bym to zrobiła;)

Anonimowy pisze...

Simonout-mistrz rejestracji zwałowania.